Więc i nadszedł ten ostatni dzień majówki i wracamy do szkolnej rzeczywistości -.-
Hmmm... Majówka bardzo udana, chociaż deszczowa i zimna to niezapomniana :) Od wtorku byłam u taty, a w środę pojechałam z nim do Malwa :D Jeździłam na około łąki, bo rozkopali połowę ujeżdżalni i nasypywali jakiegoś piasku. Malwuś torpeda jak zwykle poza ujeżdżalnią :) Wyciągnięcia w galopie do prędkości światła były zajebiste :D potem wypuściłam go na pastwisko i ganiałam się z nim trochę :) Po zawodach miał jeszcze trochę energii, więc na jeździe był bardzo przyjemny :D Fajnieeeee było <3
Następne dni majówki u taty to wyjazdy do Bonarki na lody, oglądnie nowego serialu "The Newsroom" (bardzo polecam) i chodzenie na spacery. Tata wyjeżdżał w piątek, więc za dużo czasu razem nie spędziliśmy, ale zawsze coś :)
Wróciłam do domu, a że padało to mój plan wyjazdu na rower został nikczemnie odrzucony -.-
W sobotę na 15 pojechałam do Malwina :D Oto co zastałam:
Postarało się konisko xD Czyszczenie chwile mi zajęło, ale efekt był bardzo satysfakcjonujący :) Potem szybkie siodłanko i na zalaną ujeżdżalnię (efekt kilkudniowych opadów). Jeździłam tylko na połowie, bo reszta rozkopana :/ Ale dało się ogarnąć :)
Dużo kłusa. Ćwiczyłam ułożenie kolan i łydek, mega dużo ćwiczebnego bez strzemion, a później drągi i slalom.
W galopie krótkie przejścia do kłusa. Pierwsze przejście takie sobie, ale później wychodziły dobrze :) Na koniec ćwiczyłam półsiad i zebranka :) Wychodziło spoko ^^ Po jeździe wymyłam mu nóżki i brzuszek oraz wyczesałam grzywę :) wyglądał ślicznie <3
A tutaj filmik z galopu :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz